Archiwum marzec 2006


mar 27 2006 Ach jak przyjmnie.
Komentarze: 6

 Taki miałam wczoraj wspaniały pomysł na notkę, tyle miałam mądrych rzeczy napisać no i nie napisze.
Mój mózg to jeden wielki gil który wypływa mi nosem. Wiem obrzydliwie, ale inaczej tego sie nie da opisać. I jak mam sie nie wkurzać, jak po moich lamentach nastała wreszcie wiosna. U mnie w Krakowie +18 stoponi (w cieniu!), a ja do cholery musze siedzieć w domu. Boże... ten świat mnie nienawidzi.
 Doszłam do wniosku, że mature zdam... a owszem zdam. Co sobie będe żałować. Tylko, że zdam ją tak byle jak, że na żadne studia sie nie dostanę. I teraz powiedzcie mi co dalej? Tzn. ja niby wiem - szkoła policealna. Tylko jaki kierunek?! Wszystko by było dobrze, gdybym wiedziała czego chce, miała określone zainteresowania. A tu dupa! Moje jedyne zainteresowanie polega na: nie robieniu nic.
 Oj niefajna przyszłość przede mną, niefajna...

ambiwalencja : :
mar 23 2006 Chociaż tu niech będzie wiosna.
Komentarze: 7

Mam serdecznie dość!
tego cholernego zimna.
ubierania się na cebulkę.
brudnych butów.
kaptura na głowie.
śniegu i roztopów.
zmarzniętych rąk i stóp.
cięgłego przykrywanie się kocykiem.
przytulania się do kaloryfera.

I co z tego, że teraz świeci słońce. Zaraz na pewno zajdzie.
A ja tak bym chciała, wystawić ten mój blady ryjek do słoneczka, wygrzać się... Kurwa! Jak ja mam dość tej zimy! Jak lato nie będzie gorące i nie zrekompensuje mi tylu misięcy cierpień, to przysięgam:
 Wyjeżdżam na Seszele i już  nigdy nie wróce!

ambiwalencja : :
mar 18 2006 Inna, ale ta sama.
Komentarze: 9

Ten blog miał zacząć się inaczej. Ale inaczej się nie zacznie. Jestem wściekła, zirytowana - w dosłownym tłumaczeniu wkurwiona. Dlaczego? Jeszcze do tego wrócę.

 Jestem kimś kogo niektórzy z Was znają. Nie ujawnię się kim tutaj byłam. Być może sami kiedyś to odgadniecie. Miałam dość, że mój dawny blog czytały nieodpowiednie osoby. Ale teraz już będzie inaczej. Koniec słodzenia, udawania kogoś kim nie jestem, żeby przypadkiem kogoś nie urazić, przede wszystkim „jego”. A ja tyle mam do powiedzenia, nie Wam, nie konkretnej osobie, ale po prostu chęci wygadania się. Więc uprzedzam, będę tu narzekać, kląć, płakać i cieszyć się. Kto będzie chciał czytać niech czyta, kto będzie chciał coś napisać niech napisze, nikogo do niczego nie będę zmuszać. To będzie mój kawałek internetu do mówienia tego na co mam w danej chwili ochotę. Już nie jeden raz przekonałam się, że to jest najlepsze lekarstwo na smutki.

 Wracając do tego, czemu jestem zła... Bo mam kurwa dość, ze jak kogoś potrzebuje to nikogo nie ma, a jak chce mieć święty spokój to zawsze ktoś zwali mi się na głowę. Nienawidzę, jak ktoś składa obietnice a potem jej nie dotrzyma. Nieznosze jak on ma w dupie moje potrzeby. I ja się wszystkim ślicznie odwdzięczę.
Przyjdzie koza do woza.

ambiwalencja : :