mar 18 2006

Inna, ale ta sama.


Komentarze: 9

Ten blog miał zacząć się inaczej. Ale inaczej się nie zacznie. Jestem wściekła, zirytowana - w dosłownym tłumaczeniu wkurwiona. Dlaczego? Jeszcze do tego wrócę.

 Jestem kimś kogo niektórzy z Was znają. Nie ujawnię się kim tutaj byłam. Być może sami kiedyś to odgadniecie. Miałam dość, że mój dawny blog czytały nieodpowiednie osoby. Ale teraz już będzie inaczej. Koniec słodzenia, udawania kogoś kim nie jestem, żeby przypadkiem kogoś nie urazić, przede wszystkim „jego”. A ja tyle mam do powiedzenia, nie Wam, nie konkretnej osobie, ale po prostu chęci wygadania się. Więc uprzedzam, będę tu narzekać, kląć, płakać i cieszyć się. Kto będzie chciał czytać niech czyta, kto będzie chciał coś napisać niech napisze, nikogo do niczego nie będę zmuszać. To będzie mój kawałek internetu do mówienia tego na co mam w danej chwili ochotę. Już nie jeden raz przekonałam się, że to jest najlepsze lekarstwo na smutki.

 Wracając do tego, czemu jestem zła... Bo mam kurwa dość, ze jak kogoś potrzebuje to nikogo nie ma, a jak chce mieć święty spokój to zawsze ktoś zwali mi się na głowę. Nienawidzę, jak ktoś składa obietnice a potem jej nie dotrzyma. Nieznosze jak on ma w dupie moje potrzeby. I ja się wszystkim ślicznie odwdzięczę.
Przyjdzie koza do woza.

ambiwalencja : :
21 marca 2006, 08:04
ja już wieeem, kim jesteś! i dlatego,że wiem,powiem Ci,żebyś wszystko jeszcze raz sobie przemyślała,bo potem można żałować, jestem pewna,że podejmiesz właściwą decyzję:) trzymaj się!;*
20 marca 2006, 13:28
ludzie nieodpowiedzialni za swoje słowa potrafia wyrządzić wielką przykrość nawet nie zdajac sobie z tego sprawy, znam to. Skoro to ma Ci pomóc to ja w pełni popieram. Tylko zastanawiam się, bo skoro jest Twoj komentarz pod moją notką to oznacza że się najprawdopodobniej znałyśmy już wcześniej, tu na blogu, a to mam zagadkę :)
A co do kumpla, fantazje nie są grzechem, dopóki pozostają fantazjami, jeśli nie zostają to są już doświadczeniem i od Ciebie zależy jakim ;) Pozdrówka!
20 marca 2006, 09:27
Zastanówmy się... Skąd ja to wszystko znam.
!!!kayah!!!
19 marca 2006, 21:35
przeczytalam komenta twojego u mnie - skaskowalam i juz wiem...zachowam to dla siebie:)
19 marca 2006, 21:04
Ach to Ty;* Totez kamciarka zamienila sie w unsafe..dokladnie z tego samego powodu:) Wiesz kochana.. ja niedawno przeżyłam najgorszy chyba dzien w swoim zyciu..bo potrzebowalam najmniejszego gestu pocieszenia,a nie mialam przy sobie nikogo, kto moglby mi poswiecic nawet 5 minut.Tak wiec po tym dniu zdalam sobie sprawe,ze juz wole jak mi sie wala ludzie na glowe w nieodpowiednich momentach,niz zebym nie miala miec nikogo wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebuje.. buzia Piekna :**
!!!kayah!!!
19 marca 2006, 19:42
juz mi sie podoba wiec czytac bede na bank...a co tam nawet sobie Twojego linka na stronce wstawie. najbardziej podoba mi sie ostatni akapit - chyba mam ten sam problem ale staram sie o tym bardzo nie myslec bo to zle niedobre i tak PODOBNO nie mozna.
19 marca 2006, 13:06
mam to samo ze swoim blogiem, tez chcialabym napisac wszystko co mi lezy na sercu, ale nie moge- musze uwazac, bo czujne oko \"wielkiego brata\" wszystko jest w stanie wylapac :(
Co do ostatniego akapitu- przerabane. Nie wiem co gorsze w tych sprawach, nie sprobowac i zalowac czy zalowac ze sie sprobowalo.
19 marca 2006, 12:43
Hmm.. :/ moze to i dobrze nie ujawniac sie.. bo po cholere ktos ma miec pretensje jakby czasem to przeczytal.. a tak to nie wie kim jestes i spokoj..
Hmm.. moge sie domyslac? :/ T...?
18 marca 2006, 18:34
Zazwyczaj tak jest, wszyscy maja problemy i im sie pomaga. a jak człowiek ma to ani jeden duszy pomocnej na horyzoncie

Dodaj komentarz